piątek, 27 maja 2011

FAŁSZYWE OSKARŻENIA IPN-OKŚZpNP W RZESZOWIE.

NIENAWIŚĆ DO FUNKCJONARIUSZY UB I PRL ZACIEMNIA OBRAZ PRAWDY

Prokurator Mirosław Puzanowski z IPN - Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie, prowadzi od 2008 roku przeciwko mnie sprawę o sygn. akt  S 22/10/Zk  o to, że będąc funkcjonariuszem państwa komunistycznego dopuściłem się podczas i w związku z urzędowaniem, zbrodni komunistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości,  albowiem przekraczając swą władzę i stosując represję z powodu podejrzenia przynależności do określonej grupy politycznej, pozbawiłem wolności ponad sto osób mimo braku podstaw prawnych do zatrzymania, a następnie bezprawnie, bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, przetrzymywałem te osoby przez okres poniżej i powyżej14 dni.

Zarzuty te przedstawione zostały przez prokuratora Mirosława Puzanowskiego w piśmie IPN – OKŚZpNP w Rzeszowie sygn. S 22/10/Zk z dnia 05 kwietnia 2011 roku, przysłane pismem przewodnim Nr Skw 3/11 z dnia 04 maja 2011 r.

W związku z tym, że będąc szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Jarosławiu zajmowałem się przede wszystkim sprawami zwalczania Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów /OUN/ i jej band zbrojnych, zwanych Ukraińską Powstańczą Armią (opisałem to w swojej książce ZBRODNIE BEZ KARY – www.kuzmicz.pl) i brak dowodów bym zwalczał polskie podziemie, prokurator Mirosław Puzanowki wynalazł mi „grupę polityczną” w postaci Polskiego Stronnictwa Ludowego, wobec którego popełniłem zbrodnie komunistyczną, będącą równocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości, czyli ludobójstwo. Zarzut dotyczy  pozbawienia wolności w powiecie jarosławskim  członków PSL. Dotyczy to niżej  wymienionych osób, których  podaję nazwiska, numer strony pisma gdzie dana osoba jest wpisana i okres zatrzymania.

----------------------------------------------------------------- 
L/p   Nr str.  Nazwisko i imię       Okres zatrzymania
----------------------------------------------------------------- 
   1.    6-7    Goryl    Jan         07.01.1947r.-03.02.1947r.
   2.      7     Kiwacki Walerian 07.01.1947r.-15.03.1947r.
   3.    7-8    Kiwacki Jan         07.01.1947r.-07.02.1947r.     
   4.      8     Kucab Aleksander 07.01.1947r.-03.02.1947r.
   5.      8     Dziedzic Antoni   07.01.1947r.-14.03.1947r.
   6.      9     Wojdyła Józef     07.01.1947r.-24.02.1947r.
   7.      9     Wojdyła Leon     07.01.1947r.-24.02.1947r.
   8.      9     Ciecirko Piotr     07.01.1947r.-13.03.1947r. 
   9.     10    Płocica Józef      07.01.1947r.-03.02.1947r.
 10.     10    Rygiel Antoni      07.01.1947r.-13.03.1947r.
 11.     11     Wojtuń Piotr      07.01.1947r.-07.02.1947r.
 12.     11     Mikowski Władysław 07.01.1947r.-21.02.1947r.
 13. 11- 12   Zalewski Jan       07.01.1947r.-03.02.1947r.
 14.    12      Kiełbowicz Jan   07.01.1947r.-03.02.1947r.
 15. 12-13    Brzuchacz Karol 07.01.1947r.-01.02.1947r.
 16.    13      Długoń Andrzej  07.01.1947r.-15.01.1947r.
 17.    13      Olejarski Tadeusz 07.01.1947r.-21.01.1947r.
 18.    14      Biały Władysław 07.01.1947r.-07.01.1947r.  
 19.    14      Cwynar Julian     07.01.1947r.-21.01.1947r.
 20.  14- 15  Machalica Józef  07.01.1947r.-21.01.1947r.
 21.    15      Galeja Józef       07.01.19 47r.-21.01.1947r. 
 22.  15-16   Fejta Józef         07.01.1947r.-21.01.1947r.  
 23.    16      Orzechowski Stanisław 
                                            18.01.1947 r.-01.02.1947r. 
 24.    16      Knap Władysław 10.01.1947r.-03.02.1947r.
 25.    17      Gołąb Franciszek 07.01.1947r.-21.01.1947r.
 26.    17      Misiąg Władysław 07.01.1947r.-21.01.1947r.
 27.  17-18   Pawłowski Franciszek 07.01.1947r.-21.01.1947r.
 28.    18      Gilarski Jan           07.01.1947r.-21.01.1947r.
 29.  18-19   Hanus Józef          07.01.1947r.-21.01.1947r.
 30.    19      Gemra Andrzej      07.01.1947r.-21.01.1947r.
 31.    30      Kasprzak Józef      07.01.1947r.-21.11.1947r.
 32.  30-31   Socha Tadeusz      02.01.1947r.-25.01.1947r.
 33.    31      Król Walenty         02.01.1947r.-20.06.1947r.
 34.    31      Maciaszek Julian    02.01.1947r.-25.01.1947r.
 35. 31-32    Chorysz Alfreda    04.01.1947r.-23.03.1947r.
 36.    32      Wikiera Józef         07.01.1947r.-17.01.1047r.
 37.    32      Jabłoński Stanisław 07.01.1947r.-17.01.1947r.
 38. 32-33    Marszałek Antoni    07.01.1947r.-20.01.1947r.
 39.    33      Kupiszewski Stanisław 07.01.1947r.-20.01.1947r.
 40.    33      Malec Józef             07.01.1947r.-20.01.1947r.
 41. 33-34    Nalepa Michał          07.01.1947r.-20.01.1947r.
 42.    34      Kaciuba Antoni        07.01.1947r.-21.01.1947r.
 43.    34      Szkoła Paweł           07.01.1947r.-22.01.1947r.
 44. 34-35    Kielar Władysław     07.01.1947r.-22.01.1947r.
 45.    35      Gwoźdź Michał       07.01.1947r.-22.01.1947r.
 46.    35      Zając Władysław     07.01.1947r.-22.01.1947r.
 47. 35-36    Płocica Michał         07.01.1947r.-22.01.1947r.
 48.    36      Płonka Alfred          07.01.1947r.-22.01.1947r.
 49.    36      Malec Michał           07.01.1947r.-24.01.1947r.
 50. 36-37    Kilian Józef              07.01.1947r.-24.01.1947r.  
 51.    37      Matrejko Jan            07.01.1947r.-25.01.1947r.
 52.    37      Łuc Edward             07.01.1947r.-25.01.1947r.
 53. 37-38    Walankiewicz Stanisław
                                                   07.01.1947r.-25.01.1947r.
 54.    38      Niemiec Piotr           07.01.1947r.-25.01.1947r.
 55.    38      Płonka Stanisław       07.01.1947r.-25.01.1947r.
 56.    39      Romanik Michał        07.01.1947r.-25.01.1947r.
 57.    39      Mrozowicz Stanisław 07.01.1947r.-25.01.1947r.
 58.    39      Dobrzyński Leopold  07.01.1947r.-25.01.1947r.
 59.    40      Szczepanik Jan          15.01.1947r.-26.01.1947r..
 60. 47-48    Ciążyński Janusz        13.12.1946r.-30.01.1947r.
 61. 47-48    Nowak Bogdan         13.12.1946r.-30.01.1947r.

Prokurator Mirosław Puzanowski, prowadzący sprawę S 22/10/Zk przeciwko mnie, w której zarzuca mi zawieszenie działalności PSL w powiecie jarosławskim, swoje twierdzenia oparł  widocznie na książce Zbigniewa Nawrockiego pt. „Zamiast wolności UB na Rzeszowszczyźnie 1944 – 1949”.,         ( w latach 1991 – 2000  Naczelnik Wydziału Archiwum w Delegaturze UOP w Rzeszowie, a od października 2000 r. do października 2001 r. dyrektor Oddziału IPN w Rzeszowie­). Autor tej książki na str.222 napisał na ten temat:

„Ostatni akt przedwyborczych represji wobec PSL nastąpił 7 stycznia 1947 roku, kiedy to na skutek „ od dłuższego już czasu trwającej współpracy i powiązanie jego kół terenowych z bandami i podziemiem reakcyjnym” PUBP w Jarosławiu postanowił zawiesić działalność tamtejszego Zarządu Powiatowego Stronnictwa”.

Jak fabrykuje się bez zastanowienia fałszywe wersje, przyjmowane teraz przez prokuratora Mirosław Puzanowskiego za jedyną prawdę, świadczy właśnie ten cytat, pisany kursywą. Informacja ta nie pochodzi z żadnego wiarygodnego dokumentu, a zerżnięta została z Dziennika Rzeszowskiego, której redaktor czy dziennikarz minął się daleko z prawdą i bez poczucia odpowiedzialności za słowo, ponapisywał stek bzdur i kłamstw.

Na podstawie takich właśnie „prawdziwych” źródeł prokurator Mirosław Puzanowski zarzucił mi, że po zawieszeniu działalności PSL w powiecie jarosławskim,  aresztowałem ponad 60  działaczy tego stronnictwa i przetrzymywałem ich bez postanowienia prokuratora przez okres od jednego do trzech miesięcy.

Prokurator Mirosław Puzanowski ustalił i postawił mi zarzut, że oprócz bezprawnego zatrzymania, w czasie gdy osoby te trzymałem w piwnicach budynku PUBP w Jarosławiu, do części w/w osób stosowane były represje.

Odnoszą się one do niżej wymienionych osób: 

L/p. Nr poz. Nr strony  
1.     50         66/36        

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,


Kilian Józef – 07.01.1947 – 24.01.1947 r. 

Represja:
Wielokrotnie przesłuchiwany o różnych porach także        
nocą, najczęściej w pozycji stojącej, wiele razy pobito          
głównie kawałkami gumy z drutem w środku oraz
umieszczano w karcerze.
-------------------------------------------------  
 2.    52        66/37         

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Łuc Edward – 07.01.1947 – 25.01.1947 r.

Represja:

Wielokrotnie pobito.
------------------------------------------------ 
 3.    39        66/38

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Kupiszewski Stanisław – 07.01.1947 – 20.01.1947 r.

Represja:


W styczniu 1947 r. wielokrotnie przesłuchiwano o
różnych porach także nocą, świecono lampką w oczy,
umieszczano w karcerze i bito.
---------------------------------------------- 
 4.    46       66/39

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Zając Władysław – 07.01.1947 – 22.01.1947 r.

Represja:

W okresie od co najmniej 7 stycznia 1947 r. do 22
stycznia 1947 r. wielokrotnie bito, m. in. kawałkami
gumy.
----------------------------------------------  
 5.   56      66/40

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Romanik Michał – 07.01.1947 – 25.01.1947 r.

Represja:


W okresie od co najmniej 07 stycznia 1947 r. do 25
stycznia 1947 r. wielokrotnie przesłuchiwany o
różnych porach, także nocą oraz bito.
--------------------------------------------- 
 6.  40       66/41

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Malec  Józef – 07.01.1947 – 20.01.1947 r.

Represja:


W miesiącu styczniu 1947 r. wielokrotnie
przesłuchiwano o różnych porach oraz bito.
--------------------------------------------- 
 7.  58       66/42

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Dobrzyński Leopold – 07.01.1947 – 25.01.1947 r.

Represja:

W okresie od co najmniej 7 stycznia 1947 do 25
stycznia 1947 r. umieszczano nago w karcerze.
--------------------------------------------- 
 8.  60       67/53

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Ciążyński Janusz – 13.12.1946 r. – 30.01.1947 r.

Represja:


Wielokrotnie pobito
-------------------------------------------- 
 9.  32       67/55

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Socha Tadeusz – 02.01.1947 – 25.01.1947 r.


Represja:


17.01.47 r. wielokrotnie znieważano i obrażano
słowami wulgarnymi i obraźliwymi, drwiono i grożono
mu oraz umieszczano w karcerze.
------------------------------------- 
10. 53       67/57

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Walankiewicz Stanisław – 07.01.1947 – 25.01.1947 r.


Represja:


W miesiącu styczniu 1947 r. kilkakrotnie uderzono
pistoletem w twarz oraz kolbami karabinów, a także
kopano nogami po całym ciele, wyzywano i obrażano
słowami wulgarnymi i obrażano.
-------------------------------------- 
11. 24       68/74

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Knap  Władysław – 10.01.1947 – 03.02.1947 r.

Represja:


W okresie od co najmniej 10 stycznia 1947 r. do 03
lipca 1948 r. wielokrotnie bito. (Na stronie 16 pisma
z 5.04.2011 r. bito w Jarosławiu i w Rzeszowie).  
--------------------------------------- 
12. 34       68/76

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Maciaszek Julian – 30.11.1946 – 23.03.1947 r.

Represja:


W miesiącu styczniu 1947 r. wielokrotnie
przesłuchiwano, także nocą, wyzywano i obrażano
słowami wulgarnymi i obraźliwymi, zmuszano do
siedzenia na nóżce od taboretu oraz wiele razy
pobito m. In. nóżką od stołu.
------------------------------------- 
13.  -        69/85

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Kasprzak Kazimierz – 30.11.1946 – 23.03.1947 r.

Represja:


Wielokrotnie przesłuchiwano w różnych porach,
także nocą, umieszczano nago w karcerze oraz bito.
------------------------------------ 
14. -         30 

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Kasprzak Józef – 21.12.1946 – 23.03.1947 r.

Represja:

Przetrzymywał go przez okres powyżej 14 dni, w celu
wywarcia wpływu na sposób głosowania w
zbliżających się wyborach.
----------------------------------- 
15. 38     70/101

Nazwisko i imię, okres zatrzymania,
Marszałek Antoni – 07.01.1947 – 20.01.1947 r.


Represja:

W okresie od 7 stycznia 1947 r. do 20 stycznia 1947 r.
wielokrotnie bito oraz wielokrotnie grożono m. In.
tym, że na wolność nigdy nie wyjdzie.
----------------------------------- 

W piśmie sygn. akt. S 22/10/Zk  z dnia 5 kwietnia 2011 roku przysłanym mnie i obrońcy, prokurator Mirosław Puzanowski na stronach 62 i 63 tego pisma napisał, że ja:

„ – w okresie od 11 maja 1946 r. do 1 mara 1948 r. w Jarosławiu woj. podkarpackiego, będąc szefem PUBP w Jarosławiu a tym samym funkcjonariuszem państwa komunistycznego dopuścił się podczas i w związku    z urzędowaniem, zbrodni komunistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości, albowiem działając z zamiarem zmuszenia osób przetrzymywanych w miejscowym areszcie do złożenia określonych wyjaśnień    i przyznania się do stawianych im zarzutów nie dopełnił obowiązku zapewnienia właściwych warunków pobytu, umieszczając ich w pomieszczeniach piwnicznych, zupełnie nie przystosowanych do przetrzymywania w nich ludzi, które nie były właściwie oświetlone, a najczęściej w ogóle nie były oświetlone, nie były ogrzewane, były zawilgocone i w których spać można było jedynie bezpośrednio na drewnianych  pryczach, bądź betonowej podłodze, bez okrycia, nie umożliwiając korzystania z toalety i łaźni, ograniczając drastycznie racje żywnościowe oraz przekroczył swoją władze, co najmniej zezwalając podległym funkcjonariuszom na stosowanie wobec przesłuchiwanych tortur     w postaci bicia, kopania, umieszczania w karcerze, grożenie biciem lub zabójstwem, znieważanie i obrażanie, zmuszanie do robienia przysiadów i skakania w pozycji  kucznej tzw. żabek, siedzenia na nóżce od taboretu, rażenie prądem , dokonywanie bardzo częstych przesłuchań niejednokrotnie trwających non stop kilka dni przez zmieniających się funkcjonariuszy o różnych porach, także nocą w wyniku czego nie ustaleni podlegli mu funkcjonariusze stosowali takie metody przesłuchań.”  
         
W świetle tak postawionych zarzutów, opublikowanych przez prokuratora Mirosława Puzanowskiego z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – IPN w Rzeszowie, na stronie internetowej, nie mogę tej sprawy przemilczać. Z tytułu pełnionych w Rzeszowie i w województwie podkarpackim różnych funkcji zawodowych i społecznych, jestem osobą znaną, a postawione zarzuty podważają moje dobre imię.

            Nigdy nie ukrywałem faktu, że po skierowaniu z wojska w 1944 roku do pracy w organach bezpieczeństwa, pracowałem w nich do 1957 roku i na własne żądanie zwolniłem się. Dla prok. Mirosława Puzanowskiego mój życiorys na pewno nie pasuje do styropianowego ”bohatera” dzisiejszych czasów. Wystarczy sam fakt, że pracowałem w organach bezpieczeństwa i jeszcze żyję, jest w zupełności wystarczającym dowodem, by określić mnie jako zbrodniarza komunistycznego.

            Odnosząc się do tych absurdalnych zarzutów, najpierw przedstawię sprawę zawieszenia działalności PSL w powiecie jarosławskim i jak do tego doszło, a później  ustosunkuje się do całości poruszonych spraw.

Jesienią 1946 roku w rejon gminy Pruchnik w powiecie jarosławskim przyjechało z okolic Poznania, dwóch młodzieńców: Janusz Ciążyński i Bogdan Nowak  z zamiarem założenia na tym terenie nielegalnej organizacji pod nazwą Kadry Polski Niepodległej/ KPN/. Nie mając środków na życie i działalność , zwrócili się do prezesa Zarządu Koła PSL w Jodłówce Karola Bzuchacza o pomoc. Prezes, wraz z Janem Kiwackim, sekretarzem zarządu koła i Walerianem Kiwackim – wszyscy byli jednocześnie czółkami zarządu spółdzielni „Przyszłość” -  15 października 1946 r. zwołali zebranie rady nadzorczej spółdzielni i w obecności obu przedstawicieli KPN uchwalili zakupić dla nich: ciepłą futrzaną odzież, materiał na ubrania, herbatę, papierosy, wódkę a także  udzielili pomocy finansowej w gotówce.

Nie znam bliżej kim byli owi młodzieńcy i co zrobili w ramach swojej misji. Jedno jest pewne, że mając pieniądze,  12 grudnia 1946 r. poszli do restauracji w Pruchniku. Pili beztrosko i wesoło, a gdy mieli już w czubie, zaczęli chwalić się kim są i kogo reprezentują. Zważywszy, że był to okres przedwyborczy, w którym – dla organów utrzymujących porządek w terenie – obowiązywała wzmożona „czujność”, Janusz Ciążyński i Bogdan Nowak zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy posterunku MO w Pruchniku. Po wytrzeźwieniu, w związku z tym, że przedstawiali się jako członkowie nielegalnej organizacji, 14 grudnia 1946 r. przywiezieni zostali obaj do PUBP w Jarosławiu.

Z obydwoma zatrzymanymi przeprowadziłem rozmowę. Potwierdzili oni, że należą do organizacji KPN, podali swoje pseudonimy, cel przybycia na ten teren i ich spotkanie z członkami zarządu PSL w Jodłówce.  Tegoż samego dnia nadałem do szefa WUBP w Rzeszowie płk Teodora Dudy szyfrogram, w którym krótko poinformowałem o zatrzymanych i ich wyjaśnieniach.15 grudnia 1946 roku o bydwaj zatrzymani zabrani zostali do Rzeszowa przez funkcjonariuszy WUBP w Rzeszowie. Więcej kontaktu nie miałem z tymi osobami i nie wiem co ewentualnie więcej mogli zeznać.
Na podstawie zeznań Janusza Ciążyńskiego ps. „Włodek” i Bogdana Nowaka ps. „Kazik”, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, a nie PUBP w Jarosławiu, podjęło decyzję o zawieszeniu działalności PSL w powiecie jarosławskim. Wykonanie tego zadania powierzono WUBP w Rzeszowie. Wspólnie z KW MO i KBW w Rzeszowie, WUBP w Rzeszowie zorganizował 11 grup operacyjnych, które bezpośrednio z Rzeszowa wyjechały do wszystkich gmin w powiecie jarosławskim. Tam na miejscu dokonano we wszystkich lokalach gminnych kół PSL i niektórych gromadzkich - rewizji. Wszystkich zatrzymanych wraz  ze znalezionymi materiałami kompromitującymi zabrano do Rzeszowa. Cała operacja odbyła się rano 07 stycznia 1947 roku.

Po kilku dniach w Dzienniku Rzeszowskim ukazał się artykuł p.t.                 „W powiecie jarosławskim członkowie PSL w bandach reakcyjnych”, informujący o przeprowadzonej operacji z nazwiskami zatrzymanych i znalezionymi u nich materiałami kompromitującymi.

Opisując zawieszenie działalności PSL w powiecie jarosławskim w  książce „Zamiast wolności UB na Rzeszowszczyźnie  1944 – 1949” , jej autor – Zbigniew Nawrocki, mający pełny dostęp do materiałów WUBP w Rzeszowie     w sprawie przeprowadzonej operacji w dniu 07 stycznia 1947 r., nie zachował się tak, jak powinien uczynić historyk, a na str. 222 całą sprawę przedstawił fałszywie i napisał nieprawdę. Tą nieprawdą posługuje się teraz prokurator Mirosław Puzanowski w wersji jeszcze bardziej zmyślonej. Dotyczy to zapisu na str.222 książki Zbigniew Nawrockiego, że (…) „ PUBP w Jarosławiu postanowił zawiesić działalność tamtejszego Zarządu Powiatowego  Stronnictwa.” Teraz całą tą operacją, zatrzymaniem wszystkich podejrzanych i trzymanie ich przez cały miesiąc w PUBP w Jarosławiu, prokurator Mirosław Puzanowski obarczył mnie osobiście.

Na tejże stronie 222 książki Zbigniewa Nawrockiego jest też drugi fałszywy zapis, że  „W trakcie rewizji w lokalu ZP (Zarządu Powiatowego – ŁK) funkcjonariusze UB mieli znaleźć broń automatyczną wraz z amunicją.” Otóż „mieli” nie oznacza wcale, że ją znaleźli. Przy tej rewizji w lokalu Zarządu Powiatowego PSL w Jarosławiu byli obecni moi pracownicy i żadnej broni tam nie znaleziono. To stwierdzenie jest czystą fantazją autora, bowiem w Dzienniku Rzeszowskim też nie napisano o tym.  

Jestem przekonany, że w archiwum WUBP w Rzeszowie – znajdującym się obecnie w IPN w Rzeszowie – jest dostatecznie wystarczająco dowodów na to, jak odbyło się zawieszenie działalności PSL w powiecie jarosławskim i kto to robił. To nie jest małostkowy incydent, który można było pominąć. Sprawozdanie  WUBP w Rzeszowie do MBP w Warszawie musiało  być obszerne i  szczegółowe, bo Stanisław Mikołajczyk o takich sprawach mówił głośno i nie wystarczyły słowa ministra Stanisława Radkiewicza, a musiały być przedstawione dowody.

Tak przedstawiają się fakty w odniesieniu do zawieszenia działalności PSL      w powiecie jarosławskim. Teraz odniosę się do postawionych mi zrzutów przez prokuratora Miroslawa Puzanowskiego w sprawie zawieszenia działalności PSL w powiecie jarosławskim w dniu 07 stycznia 1947 roku.

Otóż pragnę wyjaśnić prokuratorowi Mirosławowi Puzanowskiemu – twórcy moich rzekomych przestępstw, że nienawiścią nie dokumentuje się historii i faktów, a fałszuje się je.  „Funkcjonariuszem państwa komunistycznego” nie byłem, bo nie było takiego państwa w Polsce. W latach, gdy pracowałem w Jarosławiu nie było nawet jeszcze PRL /Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej/, bo ta się narodziła dopiero 22 lipca 1952 roku. Twierdzenie, że „… dopuściłem się podczas i w związku z urzędowaniem zbrodni komunistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości”, to nie argumenty prawa, a fałszywego urojenia w umysłach tych, którzy dzięki władzy ludowej po 1944 r. w Polsce uzyskali możliwość zdobycia wykształcenia,  a teraz  zapomnieli, że mogliby być najwyżej  pastuchami, bo jak mawiała w 1990 r. pewna wiceminister oświaty „ktoś krowy paść musi i wystarczy 4 klas podstawówki”.

Trudno sobie nawet wyobrazić do jakiego stopnia nienawiści trzeba dojść, by zarzucać tak zmyślone, nie tylko zarzuty ale wprost oszczerstwa  i pomówienia wbrew istniejącym faktom. Prokuratorowi Mirosławowi Puzanowskiemu już trzy razy wyjaśniałem w czasie przesłuchań w 2008, 2010 roku i ostatnio 29 kwietnia 2011 r. jak przedstawiała się sprawa z zawieszeniem działalności PSL w powiecie jarosławskim. Wyjaśnię jeszcze raz publicznie, bowiem nie mam nic do zatajania i ukrywania:

a)     z logicznego punktu widzenia PUBP w Jarosławiu nie miał takich sił i środków, by w jednym dniu dokonać takiej operacji w 11 gminach. Wbrew jednak logice i faktom prokurator Mirosław Puzanowski w swoim piśmie sygn. S 22/10/Zk z dnia 05 kwietnia 2011 r., zawierającym 71 stron, wymienił imiona i nazwiska 61 osób, które zatrzymane zostały w dniu 07 stycznia 1947r., że osadziłem te osoby w piwnicach PUBP w Jarosławiu i trzymałem przez miesiąc czasu, a niektórych i przez trzy miesiące. Nawet gdyby przyjąć to za prawdę, to czy prokurator Mirosław  Puzanowski zastanowił się nad tym, kto przez miesiąc czasu żywił tych 61 osób? Czym i jak? Większego absurdu trudno już wymyśleć !

           W PUBP w Jarosławiu była stołówka dla własnych 25 pracowników
           (razem z kucharkami i sprzątaczkami), prowadzona na bazie ich własnych
           deputatów, które otrzymywały w naturze. Jeżeli jakaś jedna czy dwie
           osoby były zatrzymane przypadkowo na 48 godzin, to korzystały z
           posiłków stołówki, ale na dalszą metę było to nie możliwe i nikogo dłużej
           nie trzymano.

b)    PUBP w Jarosławiu mieścił się w jednopiętrowym murowanym budynku przy ul. Sienkiewicza 8, z czterema oknami od ulicy na parterze i na pierwszym piętrze.. Piwnic nie było w budynku, a były podpiwniczenia, tzn. połowa piwnicy (w pionie) zagłębiona była w ziemi, a druga połowa była wyżej gruntu z oknami od ulicy. Na okna nałożone były drewniane zasłony ukośne. Umożliwiały one oświetlenie pomieszczeń promieniami słońca, a równocześnie nie pozwalały zatrzymanemu obserwację ruchu ulicznego. Pomieszczenia były pobielone wapnem. Zaopatrzono je w prycze drewniane i pomosty z desek przed pryczami, sienniki ze słomy i po dwa koce na siennik. Ogrzewanie i sanitariat oraz woda na korytarzu. Jeżeli był ktoś zatrzymany, to na korytarzu pełnił dyżur wartownik /klucznik/, bez broni, który w razie potrzeby kontaktował się z zatrzymanym. Nie był to żaden areszt do trzymania zatrzymanych, a pomieszczenia na wpadek jeżeli ktoś doraźnie zostanie zatrzymany.

c)     aresztu w PUBP Jarosław nie było. Areszt znajdował się w Sądzie Grodzkim gdzie odsiadywali karę skazani przez ten Sąd za drobne wykroczenia. Aresztu i zatrzymanych pilnowali pracownicy /wartownicy/  PUBP w Jarosławiu, ale podlegał on całkowicie Sądowi Grodzkiemu.

d)    w WUBP w Rzeszowie był Wydział Więziennictwa, któremu podlegała służba więzienna i służba aresztów przy tych PUBP gdzie takie areszty mogły  być. Były więc wydzielone, właściwe do potrzeb, etaty i środki na ich utrzymanie, łącznie z zatrzymanymi. Takiego aresztu na ewidencji Wydziału Więziennictwa nie było w PUBP w Jarosławiu.

e)     w PUBP w Jarosławiu zatrudniony był na pełnym etacie lekarz dr Eugeniusz Albert, który miał nieograniczony dostęp do zatrzymanych          i pełne prawo kontroli warunków w  jakich przebywają i stanu ich zdrowia.

f)      nie było też w podpiwniczeniach PUBP w Jarosławiu żadnego zmyślonego karceru, a pomieszczenie, w  którym sprzątaczki trzymały wiadra, miotły, pojemniki na węgiel, szufle i inne przedmioty do co dziennego sprzątania wszystkich pomieszczeń w budynku i ogrzewania ich piecami kaflowymi, w których palili.  Węgiel był zgromadzony w jednym z pomieszczeń w podpiwniczeniach.

g)     na okres przed wyborami  19 stycznia 1947 r.(około dwóch tygodni), do każdego PUBP w całym kraju byli przysłani pełnomocnicy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, którzy obserwowali co się dzieje w Urzędach i co robią pracownicy łącznie z szefem Urzędu. Gdyby były jakieś nieprawidłowości, nikt by ich nie tolerował. Pełnomocnikiem MBP  w PUBP Jarosław był mjr Ignacy Szarnas  ze Szkoły Centralnej MBP w Legionowie , a po jego wyjeździe inny oficer , którego nazwiska już nie pamiętam.

            W piśmie S 22/10/Zk z dnia 05 kwietnia 2011 r.  prokurator Mirosław Puzanowski  na str. 63 pisma wymienił szereg tortur, które według niego pozwalałem stosować pracownikom wobec zatrzymanych. Tych nazwisk pracowników prokurator nie wymienia, stwierdzając tylko, że są oni nieznani. Trudno naprawdę zrozumieć i pojąć by prokurator Mirosław Puzanowski wierzył w to co napisał. Te tortury, perfidne i podłe, wymyślone zostały jednak celowo, by skala okrucieństwa robiła na Wysokich Sądach wrażenie, że o to postawiony został przed Wymiarem Sprawiedliwości  „prawdziwy zbrodniarz państwa komunistycznego”, którego zbrodnie są równe przestępstwom przeciw ludzkości, czyli ludobójstwem.

          Prokurator Mirosław Puzanowski wylicza w swym piśmie, że z ogólnej liczby zatrzymanych 07 stycznia 1947r. (61 osób), różne tortury stosowane były do 15 z tych osób. Widziałem i czytałem w swoim życiu różne dokumenty, i niemieckie i bandytów z UPA, ale tak fałszywego i ohydnego jaki sporządził w stosunku do mnie prokurator Mirosław  Puzanowski  – nie widziałem i piszę to z pełną odpowiedzialnością.

            Sprawa przeciwko mnie nie powstała z czyjejś skargi, bo takie nie wpłynęły na przestrzeni 65 lat i różnych zakrętów politycznych, jakie u nas nastąpiły. To prokurator Mirosław Puzanowski w ciągu kilku lat poszukiwań w różnych archiwach, zgromadził 41 tomów różnych akt, w których umieszczone jest moje nazwisko lub podpis z okresu mojej pracy w organach. To nie ludzie składali na mnie zażalenia, że wyrządziłem im krzywdę. To prokurator Mirosław Puzanowski jeździł sam osobiście do rodzin osób, które za cokolwiek były zatrzymane i przesłuchiwał ich na temat słyszanych tortur, rzekomo stosowanych przez funkcjonariuszy PUBPP w Jarosławiu za zgodą ich szefa.

W takiej sytuacji oczywiście trudno jest o prawdę. Część ludzi żyjąca nadzieją  na wysokie odszkodowania, zdolna jest zmyślać wszystko co potrzebne jest prokuratorowi. Wystarczy sięgnąć tylko do miejscowej prasy, by dowiedzieć się jakich to zbrodni popełnili oprawcy z UB. W Jarosławiu na budynku, gdzie była siedziba PUBP , wmurowano w 2010 r. nową tablicę, przy asyście kompanii honorowej, księży i kombatantów, jakich to dokonywano tam tortur, łapanek AK-owców i wywożenia ich na Sybir. A wszystko to nie prawda i nieobliczalne wymysły. W takiej scenerii, oglądanej przez młodzież szkolną – uczoną według TEK HISTORYCZNYCH opracowanych przez pro banderowskiego historyka pochodzenia ukraińskiego  Grzegorza Motykę -  i wszystkich mieszkańców  Jarosławia, przesłuchiwani są później świadkowie na temat zbrodni funkcjonariuszy PUBP w Jarosławiu.

         W PUBP w Jarosławiu w czasie mojego urzędowania nikt za działalność podziemną nie siedział, bo to podziemie  - „WiN”, znajdowało się w Urzędzie Bezpieczeństwa  i w Komendzie Powiatowej MO w Jarosławiu. Etatowym oficerem śledczym w PUBP Jarosław był Jan Wawro, który należał do „WiN” i tylko on prowadził przesłuchania, jeżeli ktoś był zatrzymany. Nigdy nie miałem najmniejszego sygnału, by odnosił się do kogoś niewłaściwie. Oficerowie operacyjni nie prowadzili przesłuchań i nie wchodzili w kompetencje oficera śledczego, a zajmowali się innymi sprawami operacyjnymi, zgodnie z podziałem czynności.

O nierzetelności wysuwanych przeciwko mnie oskarżeń, niech świadczą tak niedorzeczne i zmyślone „prawdy” ,  które przedstawiam niżej, a sformułowane przeciwko mnie przez prokuratora Mirosława Puzanowskiego w jego piśmie o sygn. S 22/10/Zk z dnia 05 kwietnia 2011 roku. Przykłady:

a)     str. 47, napisano, że Janusz Ciążyński i Bogdan Nowak, członkowie KPN przebywali w PUBP w Jarosławiu jako zatrzymani od 13 grudnia 1946 r. do 30 stycznia 1947 r. Nie przeszkadza to, że jest to nieprawda i fałsz, ale dobry argument do oskarżenia i robienia na siłę „zbrodni komunistycznej”.  Ciążyński był wielokrotnie bity.

b)    str. 30 i 69, napisano, że Józef Kasprzak – prezes Powiatowego Zarządu PSL w Jarosławiu, siedział w piwnicy PUBP w Jarosławiu w okresie od 21 grudnia 1946 r. do 23 marca 1947 r. a jego syn Kazimierz siedział też w Jarosławiu od 30 listopada 1946 r. do 23 marca 1947 r. Jest tu dwie nieprawdy. Pierwsza to, że za mojego urzędowania w Jarosławiu nie siedzieli oni nigdy w piwnicach PUBP w Jarosławiu i druga nieprawda taka, że  22 lutego 1947 r. ogłoszona została amnestia i gdyby nawet skazani byli wyrokami sądowymi i siedzieli, to zostaliby zwolnieni od obywania dalszej kary. Ta duża skala krzywdy jest raczej potrzebna do otrzymania większego odszkodowania, a do tego i kłamstwo jest dobre.

c)     str. 63, napisano: „ W okresie od 23 października 1947 r. do co najmniej 5 listopada 1947 r. w Jarosławiu województwa podkarpackiego, będąc szefem PUBP w Jarosławiu, a tym samym funkcjonariuszem państwa komunistycznego dopuścił się podczas i w związku z urzędowaniem, zbrodni komunistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości albowiem przekraczając swą władzę, pozbawił wolności Stanisława Missę, polecając zatrzymać go mimo braku podstaw faktycznych i prawnych do zatrzymania, a następnie bezprawnie, bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu przetrzymywał go przez okres poniżej14 dni.”
Mam pytanie? Do jakiej kategorii zaliczyć to kłamstwo, które pan pisze prokuratorze  Mirosławie Puzanowski ? Do zbrodni kapitalistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości, albowiem przekraczając swoją władzę w IPN pisze pan nieprawdę i celowo zmyśla historie, których nie było, by oskarżyć mnie?  Stanisław Missa to był kapitan Wojska Polskiego. Był wówczas Komendantem Rejonowej Komendy Uzupełnień w Jarosławiu, moim przyjacielem i nigdy go nie zatrzymywałem.  Nie miałem takich praw w stosunku do oficerów wojskowych. Zatrzymała go pochopnie Informacja Wojskowa i po mojej rozmowie z szefem Informacji zwolniono go, ale dalej już nie pełnił tej funkcji w Jarosławiu. Pan nie wie co pan pisze.

d)    str.64,poz.19, napisano, że zatrzymano Zygmunta Krzyżanowskiego, którego w okresie od co najmniej 8 października1947 r. do miesiąca lutego 1948 r. wielokrotnie bito. Pan Zygmunt Krzyżanowski był Kierownikiem Referatu Śledczego Komendy Powiatowej MO w Jarosławiu. Nie miałem uprawnień by takiego czynnego funkcjonariusza MO zatrzymać. Zatrzymania dokonał Wydział Specjalny KW MO w Rzeszowie, który zajmował się sprawami funkcjonariuszy. Pisanie o tym, że w Jarosławiu był bity jest niedorzecznością, bzdurą i  fałszem.

e)     str. 64,poz. 16. Wawro Jan, którego w okresie od co najmniej 03 października 1947 r. do miesiąca lutego 1948 wielokrotnie znieważano słowami wulgarnymi i obraźliwymi oraz wiele razy bito. Może i bito, tylko nie w Jarosławiu. To był mój pracownik- oficer śledczy, z którym na co dzień pracowałem i nie miałem żadnych zastrzeżeń. Zatrzymany został prze Wydział d/s. Funkcjonariuszy WUBP w Rzeszowie i w Jarosławiu nie siedział ani jednego dnia

f)      str. 64,poz.18. Michał Czarnecki, którego w okresie od co najmniej 19 października 1947 r. do miesiąca lutego 1948 r. wielokrotnie bito, m. in. po piętach oraz wbijano szpilki pod paznokcie. No, większej głupoty już trudno napisać. Pan Michał Czarnecki był Kierownikiem Komisariatu Komendy Powiatowej MO w Jarosławiu i z tego tytułu miałem z nim stałe kontakty. Zatrzymany został w tym samym dniu co pan Krzyżanowski przez funkcjonariuszy Wydziału Specjalnego KW MO w Rzeszowie. Wmawianie i pisanie, że to moi pracownicy wbijali mu te szpilki pod paznokcie, jest poniżej godności ludzkiej i na takie paszkwile nie mam zamiaru odpowiadać. To jest złośliwa brednia i chwyt poniżej pasa.

g)     str.65,poz.26. Józef Plęs,  którego w kresie od co najmniej 19 października 1947 r. do miesiąca lutego 1948 r. wielokrotnie bito oraz grożono, m. in. że jak nie przyzna się to będzie bardzo długo przetrzymywany w areszcie UB. Nie wiem czy był on w areszcie UB czy MO. To był Powiatowy Komendant ORMO w Jarosławiu, z którym bardzo często spotykałem się i nie był on zatrzymany w PUBP w Jarosławiu, a przez służby wojewódzkie UB  lub MO, tego już nie pamiętam.

Czytając te paszkwile obrócone przeciwko mnie i moim pracownikom, mogę stwierdzić jedno, że te wszystkie metody bicia każdego, polewanie zimną wodą, wbijanie igieł pod paznokcie, to jest ta sama obrzydliwa metoda, którą wobec funkcjonariuszy UB i członków PPR stosowała organizacja  „WiN” w okresie Referendum Ludowego w 1946 r. Napisał o tym wyraźnie Zbigniew Nawrocki w swojej książce  „Zamiast wolności UB na Rzeszowszczyźnie 1944 – 1949”, str.144-145. Cytuję:

„ Na krótko przed referendum rozpoczął się okres kolejnej akcji propagandowej rzeszowskiego Wydziału- Akcja „O” („opluskwiania”). Została ona starannie ( w oparciu o wytyczne z Obszaru Południowego) przygotowana, zaakceptowana przez prezesa II Zarządu Głównego „WiN” Franciszka Niepokulczyckiego,  oraz przeprowadzona na terenie całego województwa. Celem akcji ,wobec rozszerzającego się terroru UB, było wywarcie presji psychicznej na najbardziej aktywnych funkcjonariuszy UB, MO i członków PPR  oraz  zastraszenie drogą oskarżeń, pogróżek i fikcyjnych wyroków śmierci. Równolegle, za pomocą rozpowszechnianych ulotek, trwała kampania ośmieszająca peperowców i aparat UB  oraz informująca społeczeństwo Rzeszowszczyzny o nadużyciach i zbrodniach.”

To opluskwianie funkcjonariuszy Urzędów Bezpieczeństwa nie skończyło się na 1946 roku, a trwa do dziś z jeszcze większa agresywnością i nienawiścią. A czymże innym jak nie opluskwianiem, byłych funkcjonariuszy UB i SB były publiczne wystawy TWARZE BEZPIEKI. Czymże innym jak nie  wyrokami było obniżenie do minimum emerytur, a potem wytaczanie spraw karnych i wtrącaniem do więzienia  na podstawie sfałszowanych materiałów jak TE.

             Intencję, do czego zmierza prokurator Mirosław Puzanowski, po wnikliwej analizie tej sprawy, można łatwo odczytać. Przypisane mi zbrodnie i ludobójstwo chce wyraźnie zakwalifikować do Konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych / ONZ/,  uchwalonej 9 grudnia 1948 r. Dotyczy ona zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Artykuł II tej Konwencji jest następujący:

„ W rozumieniu Konwencji niniejszej ludobójstwem jest którykolwiek z następujących czynów, dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych, jako takich:

a)     zabójstwo członków grupy,
b)    spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy,
c)     rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego,
d)    stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy,
e)     przymusowe przekazywanie dzieci członków grupy do innej grupy.

W konwencji widać więc wyraźnie, że chodzi o zapobieganie takim działaniom jakie miało miejsce w okresie okupacji z Żydami, Romami i innymi narodami. Chodzi o takie czystki etniczne, które dotyczyły całkowitego, unicestwiania  całych grup narodowościowych. Proszę zauważyć, że nawet zbrodnia Katyńska, wniesiona do ONZ by zakwalifikować ją jako ludobójstwo, nie uzyskała  takiej kwalifikacji. Organizacje OUN- UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej wymordowały ponad 200 tysięcy Polaków – i to jest bezsporne – a mimo to Polski Sejm, do tej pory nie podjął uchwały uznającej te organizacje za zbrodnicze i , że dokonane zabójstwa w takiej skali są ludobójstwem.

Prokurator Mirosław Puzanowski wbrew faktom robi po swojemu, gdyż ma w tym względzie nie tylko teorię lecz i praktykę, bo na podstawie sfałszowanych przez niego materiałów skazano już kilku funkcjonariuszy. W mojej sprawie zebrał więc nazwiska wszystkich osób jakie były zatrzymane na terenie powiatu jarosławskiego  (nie ważne przez kogo), ale przypisane mnie, żeby powstała wielka grupa, którą ja chciałem zniszczyć. Nie przypadkowo więc dobrał  do sprawy  200 świadków, którzy przeciwko mnie nic nie mają i nigdy nie byli  zatrzymani, ale słyszały o mnie od znajomych i sąsiadów.  Ze względu na to, że ci świadkowie nie stanowią żadnej zwartej grupy, no to znalazł mi grupę polityczną zwaną Polskim  Stronnictwem Ludowym, które ja chciałem zniszczyć i to zakwalifikował jako zbrodnię komunistyczną będącą jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości.

Kwalifikacja tych czynów jest całkowicie błędna i zakrawa bardziej na ironię  i kpiny niż ludobójstwo i prawo. Dlatego też w stosunku do wszystkich 111 osób, wymienionych w piśmie S 22/10/Zk z dnia 5 kwietnia 2011 r. których zatrzymanie przepisał mnie, napisano, że wobec każdego stosowane były najróżniejsze tortury. To pismo ma być dowodem, że funkcjonariusze PUBP w Jarosławiu i ich szef, niczym więcej się nie zajmowali tylko torturami.

      Jak te „tortury” są fabrykowane, poinformuję w następnych odcinkach.



                                                                 Mjr Łukasz Kuźmicz