W gazecie FAKT z dnia 28 marca 2012r. ukazał się artykuł, w którym Bronisław Jadownicki tak podaje: "To był sadysta, ten ubek katował mojego ojca tylko dlatego, że stanął w obronie małej dziewczynki, która z głodu i biedy ukradła kawałek sera. Torturowali go przez siedem miesięcy. Szufladą łamali mu palce u rąk".
W akcie oskarżenia występuje tylko jedna osoba o nazwisku Franciszek Jadownicki. Innych nie ma. Jeżeli to jest Pana ojciec, to nie miałem z nim nic wspólnego. Był to wartownik Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Jarosławiu, który pilnował aresztowanych w Sądzie Grodzkim. Ja przyszedłem do Jarosławia w maju 1946r., a Pana ojciec aresztowany został 4 lipca 1946r. Nie miałem z nim nawet większego kontaktu. Areszt w Sądzie mieścił się w zupełnie innym miejscu i nie miałem styczności z Pana ojcem. Pana ojciec został aresztowany przez Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie, gdyż ojciec Pana dopuścił do ucieczki aresztowanych kilku osób, pozostających w dyspozycji Sądu Grockiego w Jarosławiu. Decyzję o aresztowaniu podjął Rzeszów, a następnie Pana ojciec został zabrany do Rzeszowa. Czy odbyła się rozprawa i czy został skazany lub zwolniony, nie mam pojęcia. Nigdy nie był przetrzymywany w PUBP w Jarosławiu, jak Pan podaje 7 miesięcy. Albo Pan świadomie kłamie i wprowadza wymiar sprawiedliwości w błąd, albo ktoś za to Panu zapłacił. To nie do wiary, aby takie paskudztwa opowiadać i wymyślać. O jakiej dziewczynce człowieku piszesz ? O jakim serze ? Ja nie pilnowałem czyjegoś sera i nie zajmowałem się małymi dziewczynkami oraz kradzieżami dziewczynek. Żeby coś takiego wymyśleć, to trzeba być albo wariatem, albo opłaconym łotrem. Jak Pan śmie coś takiego opowiadać.
jeden komentarz już mi Pan skasował...Ponownie zapytań:
OdpowiedzUsuńJeżeli jest Pan tak niewinny, to czemu wbrew zapowiedziom pod kroplówką nie ma Pan odwagi stanąć przed sądem, a ucieka do szpitala dziwnym trafem wtedy, kiedy ma być rozprawa?
Zachowuje się Pan jak ss -ja tylko wykonywałem rozkazy i broniłem narodu. Wstyd
Szanowny Panie. IPN i ta cała struktura UPA doskonale wie jakie ma wpływy w Jarosławiu. Zaszczuliście Wysoki Sąd. Owszem, macie władzę na tym terenie, ale zrozumcie, że wasza pazerność wybielania swoich morderców z OUN-UPA, nie może być ponad ludzkie zdrowie. Wiem, że jestem dla was teraz łakomym kąskiem. Jestem starcem. Ledwo chodzę, nie słyszę i umieram ze starości, ale powiem wam tak. Nawet jak mnie zamordujecie, a wasze śmiecie wyłudzą odszkodowania z polskiego Skarbu Państwa, to i tak nie wygracie z narodem polskim. Jest tyle wspaniałych postaw kresowiaków, polskiej młodzieży, że Oni się nie poddadzą. możecie sobie wchodzić na stanowiska wojewodów i marszałków. Możecie robić idiotów z oficerów polskich służb specjalnych, ale nie wiecie, z której strony przyjdzie na was kres. Jesteście żałośni. Możecie tylko mścić się na starcach. Pewnie już macie listę kolejnych polskich oficerów, których sprytnie załatwicie. Tak jak na Wołyniu, we Lwowie. Macie niemieckie i faszystowskie wsparcie. Polacy tego nie wiedzą, tak jak nie wiedzieli przed II wojną światową. W Polsce kochani, jest jeszcze wiele ciekawych mechanizmów, które wam zrobią w najbardziej nieoczekiwanym momencie niespodziankę.
OdpowiedzUsuńTrafiłem tutaj przez przypadek i w sumie nie mam wiedzy o co chodzi w tej całej sprawie. Zastanawia mnie jedynie to, że nie odpowiedział Pan na pytanie dlaczego nie stawia się Pan przed Sądem. Myślę, że nie jest tak źle z Pana zdrowiem skoro ma Pan siły i czas pisać posty i to często w nocy. Jeżeli nie będzie Pan stawał na wezwania sądów to niech się Pan nie dziwi, że wiele osób daje wiarę IPN-owi.
OdpowiedzUsuńP.S.
Swoją drogą bardzo ciekawy blog:)
Przypadkowo trafiłem na tę stronę i dowiedziałem się jak wygląda Łukasz Kuźmicz, który aresztował naszego dziadka (Armia Krajowa) w Jarosławiu i "opiekował się" nim tak, że dziadek miał uszkodzoną nerkę, wybite zęby i uszkodzone palce rąk. Dziadek wyszedł na mocy amnestii w 1956 roku schorowany jako "element wywrotowy" z zakazem zajmowania stanowisk w PRL, a dzieci zakaz studiowania. W dawnych latach IPN przeprowadził wywiad, a rodzinę powiadomił pismem w 2011 roku o akcie oskarżenia przeciwko Łukaszowi Kuźmiczowi. Dlaczego tak późno? Kto blokował lub opóźniał działania IPN?
OdpowiedzUsuńMiej Pan cywilną odwagę i stań przed sądem i powiedz, że te 197 zarzutów to nieprawda. Chociaż z drugiej strony nie wierzę, aby na stanowisko Szefa PUBP w Jarosławiu powołano oficera o anielskim sercu. Takich pomyłek NKWD nie robiło.
Inny przypadek w rodzinie to druga moja babcia, która zaopiekowała się sierotą, (chłopcem żydowskim), którego matka zginęła w czasie II wojny i wraz ze swoimi dziećmi wychowywała go. Chłopiec poszedł w świat uczyć się. Kontakt z rodziną stopniowo zanikał. Po latach okazało się, że jest oficerem PUBP, później SB. Jest w ewidencji IPN jako funkcjonariusz aparatu bezpieczeństwa.
Polska to smutny kraj, może dlatego ludzie na ulicy tak rzadko się uśmiechają do siebie?
Andrzej T.